South Park: Dzień śniegu! (XS)

Advertisement

przez
Stephena LaGioia
opublikowano 27 minut temu / 117 wyświetleń

Jak szalona przejażdżka kolejką górską w Cartmanland, Park Południowy widział swoje wzloty i upadki na przestrzeni dziesięcioleci, jeśli chodzi o sferę gier. Z pozytywnego punktu widzenia, masz Kijek Prawdy I Złamany, ale cały RPG. Z drugiej strony jest, cóż… bardzo inne tytuły z oznaczeniem SP marka. Być może nie jest zaskoczeniem, że gra akcji Roguelite firmy Pytanie LLC nawiązuje do ostrych kreskówek Parkera i Stone'a, co oznacza kolejny niewypał na tym froncie. Nie tylko w dużej mierze wypada płasko w porównaniu z bardziej zabawnymi, (stosunkowo) dobrze wykonanymi grami RPG, które ją poprzedzały, ale klimat jest bardziej podobny do nierównego SP gry z lat 90. i początku XXI wieku (z kilkoma podstawowymi elementami Hades dosypane), a nie tytuł AA z 2024 r. przedstawiający fascynującą kreskówkę.

Jeśli chodzi o trafnie nazwane Śnieżny dzieńto nie jest Wszystko zły. Raczej taki śnieżny Park Południowy romp okazuje się mieszanką pozytywnych aspektów, które ledwo przeważają nad szkodami. Nawet wtedy trzeba zagłębić się w zawartość dla wielu graczy, aby naprawdę wyciągnąć z tego doświadczenia jakąś wartość i treść. Rozpoczyna się od założenia podobnego do SP Gry RPG z przeszłości, w których Cartman z motywem czarodzieja prowadzi szarżę do walki (lub udaje, że walczy) z siłami zła – tym razem w postaci irytujących elfich dzieci. Po tym, jak Cartman rozkoszuje się wspaniałą perspektywą potężnej zamieci, która spowoduje odwołanie zajęć w szkołach, te dziecinne zabawy w udawanie rozpoczynają się na nowo. Zamiast jednak przybierać formę humorystycznej, satysfakcjonującej gry RPG, ta gra polegająca na udawaniach oferuje krótką kampanię akcji hack-and-slash i potyczek w trybie współpracy przeciwko tym samym dziecięcym wrogom.

Advertisement

Pomysł grania w wymyśloną „grę w grze” mógł być zabawną i sprytną koncepcją dziesięć lat temu i rzeczywiście został zrealizowany znacznie lepiej w grach RPG. W Śnieżny dzieńjednakże takie założenie wydaje się przestarzałe i na tym etapie leniwie zrobione. Jeśli chodzi o Park Południowysatyra, komentarze społeczne i humor toaletowy dla dzieci to kluczowe znaki towarowe — a w przypadku gier wideo, hazard także parodie tropów. Czy realizacja firmy Pytanie LLC jest przynajmniej solidna w tym zakresie? Cóż, poza kilkoma bezczelnymi odniesieniami do histerii związanej ze gromadzeniem papieru toaletowego w epoce Covida (TP to główna waluta), kilkoma zabawnymi momentami z Randym, kopaniem w NFT i zwariowaną mocą pierdnięcia, która wyrzuca cię w powietrze, te zabawne, dowcipne SP zszywek w większości brakuje lub są one oswojone.

Jest kilka zabawnych zwrotów akcji – na przykład występy Jimbo i Neda, pana Hankeya i Gotów – ale trzeba być wielkim fanem serialu, aby naprawdę je docenić. Biorąc pod uwagę obfitość pożywki komediowej we współczesnym społeczeństwie i niekończący się materiał programowy, z którego można czerpać, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Śnieżny dzień przegapiłem kilka świetnych okazji związanych z humorem. Zamiast tego jesteśmy głównie traktowani zwykłymi, gwałtownymi uwagami ze strony rozbrykanego Cartmana, a także powtarzającymi się, nieśmiesznymi żartami ze strony awatarów graczy i wrogów.

Prezentacja, Śnieżny dzień oferuje typowe przerywniki filmowe w klasycznym cel-shadingu SP styl tu i tam. I choć te sceniczne momenty przynoszą dobrą komedię i rozrywkę, stylistycznie kolidują z nijaką, niczym nie wyróżniającą się grafiką 3D w grze. Wszelkie ślady przyzwoitej estetyki najczęściej przybierają formę efektów świetlnych i cząsteczkowych. Ogólnie czułem się, jakbym grał np SP tytuł, który nigdy nie pochodził z początku XXI wieku; wyraźny kontrast w stosunku do bardziej szczegółowych, żywych i kreatywnych gier RPG z lat wcześniejszych. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​nawet projekt dźwięku był nierówny, z trzaskaniem i nieregularnymi zmianami głośności, potęgującymi wspomniane wcześniej irytujące dialogi i ukąszenia dźwiękowe.

Advertisement

Ale co z samą rozgrywką? Śnieżny dzień tutaj też nie daje zbyt wiele luzu. Jest to szczególnie prawdziwe, jeśli chodzi o grę solo, ponieważ będziesz miał do czynienia z trójką nierównych, w dużej mierze zawodnych towarzyszy AI, „nowych dzieciaków”, walczących z tobą. Doświadczenie to zasadniczo trzecioosobowa gra typu hack-and-slash rozgrywająca się na pięciu zaśnieżonych mapach opartych na South Park. Każdy etap można ukończyć w 40-50 minut, pod warunkiem, że nie zginiesz i musisz zacząć od początku rozdziału. Każdy z nich zawiera kilka podzielonych na segmenty, liniowych regionów, w których znajdują się elfie dzieciaki uzbrojone w broń białą i irytujące łuki. Poziomy te oferują kilka mniejszych „misji”, które obejmują głównie podstawowe zadania związane ze zdobyciem lub zdobyciem „MacGuffina”; załaduj armatę, aby wyrwać Randy'ego z lodowej jaskini lub pomóż Jimbo i Nedowi zebrać losowe towary do ich sklepu, itp.

Gracze wyruszający na bitwę mają tylko kilka możliwości wyboru broni białej. Należą do nich dwuręczne sztylety, podstawowy miecz i tarcza oraz dwuręczny topór (odblokowany później). Przynajmniej w mojej grze sztylety wniosły najwięcej płynności i zabawy do walki (względnie rzecz biorąc), chociaż topór zapewnia dodatkową moc. Nie żeby było to często potrzebne, ponieważ trudność gry prawie nie wymknęła się spod kontroli na „normalnych” ustawieniach. Pomijając kilka pełnych napięcia walk z bossami przeciwko Kyle'owi i księżniczce Kenny, oraz walkę na czas, w której frustrująco zostałem przejechany przez odśnieżarkę za to, że nie oczyściłem obszaru z dużych, upartych wrogów noszących sprzęt hokejowy w określonym czasie.

Wybierasz także spośród kilku broni dystansowych, które obejmują typowy łuk, różdżkę i laskę. Ta druga broń o tematyce fantasy jest zazwyczaj przyjemniejsza, choć jest powolna i nieprecyzyjna, dlatego zdecydowałem się strzelać głównie z łuku. Hakowanie irytujących złoczyńców, wybieranie niektórych z dystansu i eksperymentowanie z określonymi mocami może być całkiem zabawne. Jednak szczególnie jeśli chodzi o podstawową walkę w zwarciu, mechanika wydaje się raczej niechlujna, płynna i brakuje jej prawdziwej wagi ani wyczucia dotykowego. Poza kilkoma elementami, takimi jak krwawienie (które zmienia nieco dynamikę i sprawia, że ​​wrogowie są bardziej bezbronni) oraz moce o ograniczonym użyciu, system walki jest dość płytki i nudny.

Advertisement

Przed każdym rozdziałem otrzymasz mnóstwo wyżej wymienionych mocy, które możesz wykorzystać w dowolnym momencie zaciętej walki. Bardziej przydatne i satysfakcjonujące przykłady to uzdrawiający totem, zadająca obrażenia Śnieżna Wieżyczka i wybuch pierdnięcia. Ten ostatni SP classic wystrzeli cię w powietrze i pomoże ci wydostać się z trudnej sytuacji, jednocześnie zadając obrażenia w swoim gazowym śladzie. Niestety, w danym momencie możesz utrzymać tylko dwa z tych ruchów, chociaż można je zamienić pomiędzy rozdziałami.

Oprócz podstawowej walki wręcz i kilku umiejętności, Śnieżny dzień oferuje fragmenty elementów roguelike. Chociaż te funkcje mogą wydawać się nieco nie na miejscu, tak się składa, że ​​są najmocniejszym aspektem gry poza trybem współpracy. Stąd biorą się wszelkie pozory progresji lub rozgrywki taktycznej, a także zapewnia rzadką możliwość powtórzenia rozgrywki, ponieważ możesz majstrować przy różnych opcjach przygotowania się na daną scenę.

Przed rozpoczęciem rozdziału zostaniesz poproszony o wybranie kilku bonusów w formie kart, oznaczonych według rzadkości. Te od zwiększenia mocy w walce wręcz, przez większe łupy, po wiele strzał jednocześnie. Nie ma zbyt wielu opcji do wyboru, ale nie przeszkadza mi to, ponieważ pozwala skupić się na wszystkim, nie będąc zbyt zawiłym i przytłaczającym. W kilku momentach każdej rundy Jimmy zapewnia ulepszenia istniejących korzyści, wnosząc do mieszanki odrobinę zróżnicowanej, strategicznej rozgrywki. Dzięki uprzejmości dzieciaków Gotów możesz skorzystać z kilku „dzikich kart”, które zapewniają przydatne zasoby lub wzmocnienia często za określoną cenę. Przykładem może być karta, która zapewnia dodatkową Ciemną Materię – walutę zapewniającą stałe korzyści – ale wymaga usunięcia używanej karty.

Te atuty Ciemnej Materii, które obejmują ogromne drzewo umiejętności, są mile widzianą funkcją, ponieważ tak naprawdę są jedynym źródłem nadrzędnego postępu. Ponieważ prawie wszystko resetuje każdy rozdział, tak naprawdę nie ma innego poczucia nagrody ani rozwoju we wszystkich pięciu rozdziałach. Mimo to prawdopodobnie będziesz musiał przejść tę dość krótką kampanię kilka razy, aby móc skorzystać z większości oferowanych korzyści.

Advertisement

Do tych elementów dochodzi zmieniająca grę moc „Bzdura”, której można użyć kilka razy na mecz — jest to rodzaj ruchu „ostatecznego”. Należą do nich strzał laserowy topiący HP i grad meteorów. Co dość irytujące, wrogowie również otrzymują te moce, co oznacza, że ​​pełna akcji potyczka zostanie nagle przerwana ogłoszeniem, że użyli karty Bzdury. Na szczęście te irytujące niepowodzenia nie są zbyt częste, ale mogą zakłócić przebieg gry i wprawić Cię w pętlę.

Śnieżny dzieńRadość z gry można znaleźć głównie w trybie współpracy dla czterech graczy. Jednak i w tym obszarze sytuacja nie jest różowa, ponieważ nie ma podzielonego ekranu, a znalezienie dobrego meczu online może być wyzwaniem. Spędziłem kilka minut, próbując coś uruchomić, ale wielokrotnie uruchamiałem tę samą ślepą uliczkę. We wspomnianej grze lider zespołu albo był nieufny, albo odmawiał ustąpienia, pozostawiając resztę z nas w czyśćcu w lobby. Kiedy w końcu udało mi się dorównać innym, szalona, ​​pełna walki rozgrywka podobała mi się znacznie bardziej niż latanie w pojedynkę. Jednak zdarzały się napady jąkania z opóźnieniem, które nieco wytrąciły mnie z tego doświadczenia. Trzeba przyznać, że Śnieżny dzień oferuje opcję płynnego wskakiwania i wychodzenia z meczu w stylu arcade, co znacznie usprawnia proces.

Śnieżny dzień jest dość cienka, jeśli chodzi zarówno o styl, jak i treść, i nie oferuje wystarczającej ilości żadnego z nich, aby utrzymać się na dłuższą metę, nawet przy przyzwoitej obsłudze trybu wieloosobowego i ciekawych fragmentach Roguelike. Chociaż grałem gorzej Park Południowy tytułów, ten wyróżnia się, oglądając dwie znacznie lepsze gry: Kij prawdy oraz, w mniejszym stopniu, Złamany, ale cały. Odejście zarówno pod względem treści, jak i jakości jest oczywiste, biorąc pod uwagę, że nawiązuje do ich historii i pozycjonuje się jako ich spin-off lub quasi-sequel. Jednak to doświadczenie często przypominało bardziej niejasną zabawę z lat 2000 Park Południowy narzuta. Nie zabrakło przebłysków dobrej zabawy — na przykład unicestwiania kilku wrogów w pełni naładowanymi machnięciami sztyletu, rzucania hordami Dzieci Elfów z mojej wieży lub koordynowania działań z innymi graczami w celu pokonania twardego bossa. Ogólnie rzecz biorąc, jest to rzadki dzień ze śniegiem, bez którego mógłbym się obejść.

Advertisement

Ta recenzja została oparta na cyfrowej kopii gry South Park: Snow Day! dla XS

Więcej informacji na temat naszej metodologii recenzji można znaleźć tutaj

Więcej artykułów

Advertisement