Recenzja komputera Millennium | Game Watcher


Przy obecnym tempie wydaje się, że co roku otrzymujemy grę 4X przypominającą Cywilizację, a jeszcze nie widzieliśmy, żeby któraś z nich naprawdę stała się godnym konkurentem, który mógłby skłonić Firaxis do ponownego przemyślenia swojej strategii. Teraz przyszła kolej na Paradox Interactive i C Prompt Games i pomimo pewnych dużych wahań brak dbałości Millennia o szczegóły drogo je kosztuje.

Należy pamiętać, że podgatunek 4X nie był bezczynny pod nieobecność nowej cywilizacji, a główne wydania, takie jak Endless Space 2, podtrzymały iskrę przy życiu, przenosząc formułę na zupełnie nowe ustawienia. Ale historyczne turowe gry 4X to zupełnie inna bestia, ponieważ proste porównania zostaną dokonane bez względu na wszystko, zwłaszcza gdy ledwo przepiszesz zbiór zasad.

Advertisement


Nie wystarczy walczyć o koronę dobrymi intencjami.

Może to wyglądać znajomo, ale ma swój własny głos.

Humankind od Amplitude Studios było prawdopodobnie największą jak dotąd próbą cichego usunięcia Cywilizacji z tronu i choć podstawowe elementy gry i nowe pomysły były bardzo kuszące, ludzie odrzucili bardziej zawiłe systemy i pewne dziwaczne elementy. Tymczasem Mohawk Games Stary świat próbowałem skupić się na mniejszym fragmencie historii i zagłębić się w elementy przypominające Crusader Kings. Jeśli chodzi o Millennię, duży zakład Paradoxu na początek 2024 r., wygląda on i zachowuje się jak Civilization VI, próbując sprzedać swoje większe pomysły. Okazuje się, co nie jest zaskakujące, że niektóre działają, a inne nie.

W przeważającej części cała oferta C Prompt Games kręci się wokół ogólnej idei eksploracji 10 000 lat historii ludzkości „od zarania ludzkości do naszej możliwej przyszłości”. Spełnia tę obietnicę, oferując epoki wariantów i kryzysów – które rozpoczynają się pod pewnymi warunkami – przenosząc grę na niezbadane terytorium 4X, co wystarczy, aby spędzić przynajmniej kilka gier w Millenniach, ale niedogotowane fragmenty ostatecznie podważają całość operacja.


Nie wystarczy walczyć o koronę dobrymi intencjami.

Walka niestety wydaje się przyklejona i wygląda zbyt tanio.

Sytuacja zaczyna się nieciekawie, gdy ekran konfiguracji gry wygląda zwyczajnie i oferuje niewiele w zakresie zaawansowanych ustawień, a nawet dostosowywania mapy. Tak naprawdę nie można teraz zmienić nawet szybkości gry (tur wymaganych do ukończenia zadań, badań itp.), co jest poważnym pominięciem. Co więcej, narody to niewiele więcej niż ikona/flaga i małe bonusy, nigdzie nie można znaleźć identyfikacji wizualnej, a przywódcy natychmiast stają się obcą koncepcją.

Dlatego w grach rozpoznawanie sojuszników i wrogów oraz interakcja z nimi wydaje się znacznie nudniejsza i nie tak płynna, jak byś sobie tego życzył, ponieważ będziesz mieć do czynienia tylko z kolorami i tekstem. Niestandardowe narody to rzecz, ale to tylko kwestia wymieszania standardowych ikon i bonusów, więc jest to raczej bezcelowe włączenie, dopóki nie pojawi się wsparcie dla modów.

Advertisement

Rozgrywka turowa po turze i ogólne wrażenia są jednak znacznie lepsze. Millennia nigdy nie stara się dystansować od konkurencji i głównych źródeł inspiracji, zamiast tego stawiając prawie wszystkie swoje żetony na bycie najszerszą historyczną grą turową. Oznacza to, że budowanie, rozwijanie i ewoluowanie narodów umożliwia podejmowanie decyzji i zarządzanie zasobami, których doświadczyłeś wiele razy gdzie indziej, jeśli nie jesteś nowy w tym podgatunku, ale szerszy obraz szybko wygląda zupełnie inaczej niż to, co widzisz jestem przyzwyczajony.


Nie wystarczy walczyć o koronę dobrymi intencjami.

Będziesz spędzać dużo czasu w menu takim jak to.

Silne skupienie Millennia na umożliwieniu graczom zmieniania historii, a nawet wymyślaniu warunków zwycięstwa na początku, w dużej mierze się opłaca. Od „duchów narodowych” (zmian, które sumują się i kształtują osobowość i mocne strony twojego narodu) po Epoki Wariantów i Kryzysów, które dodają do planszy zarówno możliwości, jak i zagrożenia, postęp w tej grze jest daleki od liniowego. Zwiększa to swobodę wyboru, do której przyzwyczajeni są weterani 4X, ale ceną do zapłacenia jest to, że każdy naród, jak wspomnieliśmy powyżej, czuje się tak samo. Na przykład możesz grać jako francuski szogunat, który ostatecznie wkracza w erę steampunku, ale w praktyce nie będzie dużej różnicy wizualnej ani fajnego zwrotu we Francji, ponieważ nie ma tam żadnych unikalnych cech od samego początku .

Całkiem interesująca jest także decyzja, aby postęp kulturowy, dyplomatyczny i religijny (między innymi) działał jako system punktowy, który może oferować wzmocnienia, jednostki i premie pasywne. Oznacza to, że będziesz spędzać mniej czasu na mikrozarządzaniu, a więcej na podejmowaniu decyzji i zwracaniu uwagi na większą tablicę, co może być dużym pozytywem dla nowicjuszy w tym podgatunku. Z drugiej strony walka (zdefiniowana już jako „prosta” w samouczku gry) to nudna sprawa, składająca się z papieru, kamienia i nożyczek, układania drogich jednostek, a następnie oglądania bitew przypominających reklamy w grach mobilnych. Chociaż można je przewinąć do przodu, wielu chciałoby je całkowicie pominąć i przejść od razu do wyników, zwłaszcza gdy sztuczna inteligencja nie jest w nich świetna (ale całkiem kompetentna w zakresie polityki i zarządzania tym wszystkim).


Nie wystarczy walczyć o koronę dobrymi intencjami.

Wiek wariantowy i wiek kryzysowy to najbardziej fascynujący pomysł Tysiąclecia.

Na poziomie wizualnym Millennia jest wystarczająco dobra – pomijając bitwy – pomimo bardziej niż oczywistych ograniczeń budżetowych. Jest czysty i stylowy i przedkłada czytelność nad błyszczący i nowatorski wygląd. Wielu graczom będzie brakować skróconych zakątków, takich jak przywódcy i nieco atrakcyjniejsze animacje walki, ale najważniejsze elementy są już uwzględnione. Szereg dostosowań w interfejsie użytkownika może jednak znacząco wpłynąć na zauważanie kluczowych wydarzeń, takich jak powstania, na długo przed ich wystąpieniem. Jeśli chodzi o muzykę, jest ona spokojna i wtapia się w tło, czyli to, czego oczekuje się od ścieżek dźwiękowych w grach 4X, ale nie należy się spodziewać po tej zapadającej w pamięć kompozycji.

To oczywiste, że C Prompt Games z pasją tworzyło historyczną grę turową i ma na nią wizję. Wyjątkowe mocne strony Millennii mogą się opłacić na dłuższą metę, jeśli aktualizacje i rozszerzenia po premierze będą wystarczająco dobre, ale w obecnej sytuacji jest to gra o wielu ostrych krawędziach i „ilości ponad jakość”, której mniej ciekawi fanatycy 4X mogą unikać i oglądać z daleka. Niższa cena wynosząca 39,99 dolarów zdecydowanie pomaga, ale posiadanie już zainstalowanej przepustki rozszerzającej, gdy w podstawowej grze brakuje wielu podstawowych funkcji, w tym jednoczesnego trybu dla wielu graczy i obsługi modów, nie wygląda dobrze.

Advertisement

WERDYKT MILLENNIALNY

Podejście Millennia do historycznej formuły 4X jest fascynujące, ale zachwyt wkrótce mija z powodu źle ustawionych priorytetów i zaniedbań, które trudno przeoczyć.

NAJLEPSZY MOMENT GRY

Przeniesienie osi czasu do Wariantu Epokowego, który był idealny dla mojego narodu w ostatnim możliwym zakręcie.

Dobry
vs
Zły

  • Mnóstwo nowych pomysłów dla podgatunku 4X

  • Tempo gry jest bardzo dobre pomimo braku możliwości dostosowania

  • Wspaniała grafika rozciągająca się na wiele rzeczywistych i fikcyjnych epok

  • Zawsze coś się dzieje, gdy systemy zaczynają się kumulować

  • Narody nie mają wizualnych i grywalnych osobowości

  • Walka wydaje się być refleksją, a bitwy wyglądają okropnie

  • Cała imponująca szerokość odbywa się kosztem połysku i głębi

  • Brak jednoczesnej obsługi wielu graczy i modów w chwili premiery

Advertisement