Recenzja Biomutant Switch – zmutowany bałagan

Nasz werdykt

Tętniąca życiem, postapokaliptyczna sceneria Biomutanta po prostu nie przekłada się na Nintendo Switch. Połącz to ze skomplikowaną walką, płytkim systemem moralności i podejrzanym mieszaniem kultur azjatyckich, a otrzymasz bardzo nieprzyjemną rozgrywkę.

Kto nie lubi gier postapokaliptycznych? Przynajmniej tak myślałem, gdy usłyszałem o porcie Biomutant Switch. Biomutant to gra, z którą nigdy wcześniej się nie spotkałem podczas moich przygód na PC i konsolach, więc pojawienie się tego portu wydawało mi się idealnym momentem, aby spróbować.

Advertisement

Dla niewtajemniczonych Biomutant to postapokaliptyczna gra ARPG z otwartym światem w ramach Eksperymentu 101, opublikowana przez THQ Nordic. Premiera miała miejsce pierwotnie w 2021 roku, a tegoroczny port na Switcha jest ostatnim elementem układanki, dzięki czemu gra jest dostępna na wszystkich domowych konsolach. Wcielasz się w zmutowanego, ulepszonego ssaka podróżującego po pozbawionym ludzi świecie, pracującego nad ocaleniem Drzewa Życia, a co za tym idzie, ocaleniem świata.

Z tego opisu od razu trafiłem na pokład. Uwielbiam gry polegające na wyborach, które pociągają za sobą tragiczne konsekwencje – takie gry jak Life is Strange czy The Cosmic Wheel Sisterhood. Walka i personalizacja również przypadły mi do gustu i ogólnie uważam, że dystopie i miejsca postapokaliptyczne stanowią doskonałe tło dla mocnych, emocjonalnych i politycznych opowieści w grach wideo. Niestety moje nadzieje szybko zostały rozwiane.

Szczerze mówiąc, oczekiwania te były nieco za wysokie jak na grę, która niemal powszechnie zbiera mieszane i przeciętne recenzje zarówno na komputerach PC, jak i konsolach. Większość wpisów na portalu Metacritic powtarza się, twierdząc, że gra jest piękna, ale brakuje jej treści. Opiera się na świetnych pomysłach, które nigdy nie zostaną zrealizowane. Muszę przyznać, że się z tym zgadzam, z dodatkowym zastrzeżeniem, że na Nintendo Switch – nawet na moim nowiutkim OLED – historia Biomutanta rozgrywana na powierzchni i niepotrzebnie skomplikowana walka nie mogą nawet opierać się na znakomitej grafice.

Recenzja Biomutant Swirch: Zrzut ekranu dialogu z Popsi w retrospekcji, wyglądający bardzo chrupiąco

Advertisement

To coś w rodzaju powtarzającego się żartu, że wiele współczesnych gier z hiperrealistyczną lub szczegółową grafiką nie przejdzie na hybrydową konsolę Nintendo z obawy przed utratą wierności graficznej. Te, które dokonały skoku – hm, Mortal Kombat 1 – często są pełne błędów i wyglądają przerażająco. Biomutanta czeka ten sam los. Kiedy pisałem o dacie premiery Biomutanta na Switcha, urzekły mnie piękne screeny na oficjalnej stronie. Oczywiście spodziewałem się lekkiego downgrade'u po Switchu, szczególnie w trybie handheld, ale różnica szczerze mówiąc graniczy z fałszywą reklamą.

Poważnie brakuje także aspektu Biomutanta opartego na wyborze. Większość gier z wieloma zakończeniami lub systemami moralności karmicznej działa w pewnym spektrum – do cholery, nawet Undertale to robi! System moralności w tej grze jest niewiarygodnie płytki i czarno-biały, do tego stopnia, że ​​fizyczne inkarnacje „Światła” i „Ciemności” to para czarno-białych miniaturowych smoków. Pierwszym poważnym wyborem, jakiego dokonujesz, jest zawarcie sojuszu z jednym z dwóch plemion, Niezliczoną i Jagmi. Gra sprowadza wierzenia i moralność tych ludzi do trzech punktów: ich podstawowych pragnień, ich uczuć wobec innych plemion i tego, co powinniśmy zrobić z Drzewem Życia.

Wybierając jasną stronę, powiedziano nam, że Miriada to uczciwy lud, który chce zjednoczyć plemiona i ocalić Drzewo, podczas gdy Jagmi chcą podbić plemiona i pozostawić Drzewo na zniszczenie Pożeraczy Światów. Jeśli grasz „dobrą” postacią, wybór jest oczywisty, prawda? Moja postać jest sprzymierzona z Myriadą, ponieważ nienawidzę grać złymi postaciami w grach, ale po zaakceptowaniu ich sojuszu zdałem sobie sprawę, że ta gra oparta na wyborach w jakiś sposób zapewniła mi iluzję wyboru, podobną do gry Pokémon. Biomutant powie ci, że musisz zjednoczyć plemiona poprzez rozmowę lub, jeśli to konieczne, siłą. Czy to nie to samo, co ich podbicie?

Advertisement

Recenzja Biomutant Switch: Zrzut ekranu statystyk postaci

Oprócz braku niuansów, główne wybory Biomutanta bezpośrednio informują Cię o ich konsekwencjach przed podjęciem decyzji, co osobiście uważam, że całkowicie rujnuje atrakcyjność gry z wyborem. Jasne, powiedz mi, że postać „będzie o tym pamiętać” lub „to działanie będzie miało konsekwencje”, ale nie opowiadaj mi całej trajektorii historii od tego momentu! Rozumiem, że byłaby to świetna opcja do włączenia dla osób, które ukończyły grę, poszukujących określonych zakończeń lub jako funkcja ułatwień dostępu, ale nie powinna być opcją domyślną.

Wspominałem już o tym, ale uważam, że walka Biomutanta jest zdecydowanie zbyt skomplikowana we wczesnej fazie gry, szczególnie ze względu na zawodność samego sterowania. Swoją przygodę rozpoczynasz od wybrania klasy postaci, która decyduje o rodzaju broni, z której będziesz korzystać. Chciałem jak najbardziej unikać broni dystansowej, ponieważ celowanie za pomocą joysticka jest fatalne, ale każda z sześciu klas używa zarówno broni palnej, jak i białej.

Początkowy samouczek walki pokazuje w krótkich odstępach czasu każdą kombinację dostępną zarówno dla twojej broni białej, jak i dystansowej, a następnie oczekuje, że natychmiast je zapamiętasz i opanujesz, ponieważ wkrótce potem odblokujesz jeszcze więcej kombinacji. Gram w tę grę na łatwym trybie, ale nadal mam problemy. Łączenie wieloprzyciskowych kombinacji w stylu gier walki z ruchem dwoma drążkami i sterowaniem kamerą jest zawiłe i niedostępne dla wielu osób, w tym dla mnie.

Recenzja Biomutant Switch: Zrzut ekranu wyposażenia postaci przedstawiający orientalistyczną etykietę „UFO z siana” na kapeluszu z pasztetem ryżowym

Dla kogoś, kto gra w wiele gier politycznych i lubi podnosić poprzeczkę w tytułach, które wyróżniają się reprezentacją kulturową, odczuwanie orientalistycznego mieszania kultur przez Biomutant jest bolesne. Nie jestem najlepiej zorientowany w tym temacie, ponieważ jest to bardzo złożona dziedzina nauki, ale mówiąc prościej, orientalizm jest tym, co nazywa się, gdy ludzie Zachodu przekształcają w stereotypy kultury azjatyckie i SWANA (Azja Południowo-Zachodnia i Afryka Północna). Biomutant w chaotyczny sposób łączy aspekty kultury japońskiej, chińskiej i innych, tworząc „mistyczną” atmosferę, która wydaje się szydercza i pozbawiona szacunku. Główny styl walki nazywa się nawet Wung Fu – styl, który nie istnieje i jest rażącą kopią kung fu. W 2024 r., a nawet w 2021 r., kiedy po raz pierwszy wydano grę w ramach Eksperymentu 101, coś takiego nie powinno mieć miejsca.

Advertisement

Moje ostatnie zastrzeżenie dotyczy narratora. Nie zrozumcie mnie źle, to bardzo utalentowany człowiek, ale jego głos po prostu nie pasuje do gatunku lub scenerii, co jeszcze bardziej utrudnia i tak już zagmatwaną atmosferę. David Shaw Parker był wcześniej narratorem serialu animowanego Mr Men, Little Misses, który jest głównym wspomnieniem dla wielu brytyjskich dzieci wychowanych w latach 90. i 00. – w tym dla mnie – więc jego głos po prostu krzyczy na mnie jak z serialu dla dzieci. Jego narracja jest podobna do narracji narratora z Przypowieści Stanleya, przez co trudno mi określić, jak poważnie powinienem traktować tę historię.

Ogólnie nie polecałbym grania w Biomutant na Switchu. Być może bawisz się lepiej na innej konsoli lub komputerze PC, zwłaszcza jeśli jesteś biegły w grach walki i walce dystansowej, ale szczerze mówiąc, myślę, że inne gry podjęły ten temat w znacznie bardziej dopracowany sposób.

Jeśli nadal masz ochotę na alternatywną przyszłość, sprawdź naszą listę świetnych gier postapokaliptycznych na Switcha i urządzenia mobilne. Mamy także obszerny przewodnik po najlepszych grach ARPG na obie platformy.

Advertisement