Recenzja Banishers: Ghosts of New Eden

Banishers: Ghosts of New Eden na PC

DON’T NOD słynie z serii Life is Strange, a nie gier akcji RPG. Nikt już nawet nie pamięta „Pamiętaj mnie” (gra słów nie zamierzona). Jednak ich najnowsze wydawnictwo, Wygnańcy: Duchy Nowego Edenuwydaje się być krokiem we właściwym kierunku.

Kiedy myślę o grach DON’T NOD, wyobrażam sobie je jako przygody oparte na fabule, w których każda „zła” decyzja, którą podejmę, może potencjalnie zabić moją ulubioną postać lub może wydarzyć się coś jeszcze gorszego (schwalają swój związek z ukochaną osobą), i właśnie to mi się w nich najbardziej podoba.

Advertisement

Wygnańcy: Duchy Nowego Edenu, z drugiej strony, próbuje tego samego, co Vampyr. Próbuje połączyć elementy RPG, takie jak poziomy, umiejętności, wyposażenie itp., z walką w stylu Souls i wreszcie z ich podstawową, rozgałęzioną historią z wieloma różnymi zakończeniami i setkami, jeśli nie tysiącami wyborów, które na nie wpływają.

Jednak moim zdaniem niewiele brakuje do uczynienia którejkolwiek z tych rzeczy tak dobrym, jak mogłoby być.

Źródło obrazu: Focus Entertainment

W Banishers wcielasz się w dwie postacie: Anteę Duarte i Red mac Raith, parę pogromców duchów z alternatywnej wersji XVII-wiecznej Nowa Anglia. Są także kochankami, którzy zrobiliby dla siebie wszystko (co zobaczysz w grze).

Red wydaje się być mniej doświadczonym z nich i często szuka rady u Antei, która ma wiedzę na temat duchów i rytuałów potrzebnych do przywoływania ich i rozprawienia się z nimi. Wydaje się również niepewny co do innych rzeczy, takich jak motywy działań ludzi i to, czy zasługują na karę, jaką wyznaczył im los.

Advertisement

Antea natomiast jest pewna siebie, spokojna i opanowana niemal przez cały czas. Ma analityczne podejście do rozwiązywania zagadek i wydaje się, że bardzo dobrze radzi sobie z odczytywaniem ludzi (i duchów). Brakuje jej jednak współczucia dla duchów. Jednak nie zajmie jej dużo czasu, zanim uświadomi sobie, co czują.

Banishers: Duchy Nowego Edenu Antea i Red rozmawiają z NPC
Źródło obrazu: Focus Entertainment

To nie jest tak naprawdę spoiler, bo tę informację można znaleźć w opisie gry na stronie Paraale Antea umiera podczas walki z potężnym złym duchem wraz z Redem, a następnie zostaje przemieniona w to, z czym walczyła wcześniej: ducha.

Red, teraz, gdy jego świat jest w ruinie, musi znaleźć sposób, aby albo sprowadzić ją z powrotem, albo wznieść się do jej ducha i uwolnić ją z tej trudnej sytuacji. Niezależnie od dokonanego wyboru, możesz być pewien, że wpłynie on na mieszkańców Nowego Edenu w podobny sposób, jak na Anteę.

Kiedy zacząłem grać w Banishers: Ghosts of New Eden, w ciągu pierwszych kilku godzin natknąłem się na stereotypową scenę tak straszną, że myślałem, że mój końcowy wynik wyniesie 1/5 i chciałem na tym zakończyć całą recenzję . I tak dla twojej wiadomości, uwielbiam banalne sceny, pod warunkiem, że nie przesadzają.

Jednak ten przypadek był po prostu przerażający. Główni bohaterowie, którzy mają być nieustraszonymi łowcami duchów, wykazali się absolutnie zerowym hartem ducha i determinacją w sytuacji, w której tego najbardziej potrzebowali. Scena, w której kradniesz wino tej parze w LiS: Before the Storm, była bardziej treściwa.

To w zasadzie największy problem, jaki miałem z Banishersami – para głównych bohaterów, z którymi chciałbyś się utożsamić, ale nie możesz. W pewnych momentach wydaje się, że śmiałość jest obecna, ale szybko zanika, a zostajesz z moralizacją i niezdecydowaniem, co nie przystoi ludziom, którzy powinni walczyć o przywrócenie jednego z nich do życia.

W przeciwieństwie do zadań głównych, historie poboczne są dla mnie kopalnią złota ciekawych postaci. Jest cała masa ludzi, którzy dokonują wątpliwych i irracjonalnych wyborów, tak jak robią to prawdziwi ludzie.

Advertisement

Możesz być także pewien, że najbardziej podłe i brutalne potworności, jakie możesz sobie wyobrazić, zostały już popełnione przez dobrych ludzi Nowego Edenu. A tym, który ma do czynienia ze skutkami, które spowodowali, jesteś nikt inny jak ty. Jak wygodnie.

Banishers: Zrzut ekranu ze świata Ghosts of New Eden
Źródło obrazu: Focus Entertainment

Zacznę od tego, że projekt poziomów i grafika w grze są piękne. Brakuje mu jednak większej wolności w otwartym świecie. Tego można się spodziewać po grze, która powinna być ulepszeniem Vampyra.

Poza tym poruszanie się po całym świecie jest bardzo złe. Jest bardzo mało płynnych przejść i sprawia to, że twoja postać czuje się nieatrakcyjna. Nigdzie nie można znaleźć ruchów skakania lub upadków, które można zobaczyć na przykład w grze Assassin’s Creed.

Zamiast tego robisz wszystko, naciskając określone klawisze skrótu (naciśnij ten, aby przeskoczyć półkę, naciśnij ten, aby przeskoczyć kłodę itp., rozumiesz, o co chodzi). To naprawdę boli twoje poczucie wolności w grze.

Banishers: Ekran wyposażenia postaci Ghosts of New Eden
Źródło obrazu: Focus Entertainment

Walka w Banishers: Ghosts of New Eden jest okropna i musiałbym napisać tysiące dodatkowych słów, aby opisać wszystko, co jest z nią nie tak. Zamiast tego opowiem Wam z czym miałem największy problem.

Po pierwsze, wrogowie to gąbki zadające obrażenia. Wiem, że to duchy, ale nawet duch wzdrygnąłby się, gdybyś się na niego zamachnął. Starfield miał porównywalny system walki, w którym wrogowie nie reagowali, gdy ich trafisz, lub dawali za dużo, przez co byli „ogłuszeni” i niezdolni do kontrataku. Nie ma złotego środka.

Po drugie, animacje są powtarzalne, a w walce brakuje atletyczności. Masz lekkie, ciężkie i uderzające ataki w walce wręcz, a także standardowy unik i kilka umiejętności doskoku, które odblokowujesz, i wszystkie one nie mają prawie żadnej różnorodności animacji.

Advertisement

Po trzecie, walka sama w sobie nie sprawia wrażenia niebezpiecznej. Nie wiem. Może jestem za dobry, ale bardziej prawdopodobne jest, że twórcy zaprojektowali Banisherów z myślą o graczach o różnych umiejętnościach.

Zacząłem grę na najwyższym poziomie trudności i jeszcze nie próbowałem blokować ataku wroga. Po prostu unikam i atakuję spamem. Jeśli zabraknie Ci zdrowia, możesz po prostu wyleczyć się, nie martwiąc się o śmierć.

Elementy RPG stanowią aktualizację w stosunku do poprzednich tytułów A-RPG firmy DON’T NOD. Istnieje duża różnorodność, jeśli chodzi o umiejętności i wyposażenie, a także istnieje wystarczająca możliwość dostosowania. Jednak zanim będzie można nazwać go idealnym, jeszcze wiele przed nim.

Czerwone duchy walczące w Banishers
Źródło obrazu: Focus Entertainment

Zrobienie wszystkiego, co w mojej mocy, aby wypróbować Banishers: Ghosts of New Eden, to coś, nad czym musiałbym pomyśleć dwa razy. Z pewnością ma duży potencjał, ale wymaga ulepszeń, zanim będzie można nazwać ją naprawdę dobrą grą. Przede wszystkim rozczarowuje walka, główni bohaterowie i główna historia.

Podsumowując, choć Banishers może poszczycić się ciekawym światem, nie jest to gra, która na długo zapadnie w pamięć. To znaczy, czego można się spodziewać po grze, w której główni bohaterowie nie są zdeterminowani, aby uratować nawet siebie?

Plusy

Brawo budowanie świata

Świetny projekt poziomów

Bardzo ciekawe historie poboczne i postacie

Elementy RPG znacznie lepsze niż w poprzednich tytułach

Cons

Niezbyt przekonujący główny wątek
Główni bohaterowie bez charakteru
Niezbyt imponująca walka
Ograniczanie otwartego świata

Data wydania

13 lutego 2024 r

Wydawca

Skup się na rozrywce

Konsole

Microsoft Windows, PlayStation 5, Xbox Series X/S

Kopia dostarczona przez Wydawcę

Advertisement