Nikt nie chce umierać – recenzja

Nie sposób patrzeć na Nobody Wants to Die i nie myśleć o Altered Carbon. Założenie, że można zmieniać ciała, nie jest niczym nowym, ale rzadko kiedy eksploruje faktyczne psychologiczne i społeczne skutki, jakie to ma, skoro prawie każdy może to zrobić. Jeszcze bardziej niekomfortowe jest to, że jest to teraz obowiązkowe, a twoje ciało jest prawnie częścią rządu.

Dystopijne scenerie, takie jak ta w Nobody Wants to Die, zawsze mnie fascynują. Przede wszystkim dlatego, że oferują one środki ostrożności przed tym, co mogłoby się wydarzyć, gdyby ludzkość miała okazję podjąć kilka złych decyzji. Gra rozgrywa się w świecie, w którym ludzkość w dużej mierze znalazła sposób na trzymanie śmierci na dystans poprzez zamianę ciał dzięki odkryciu ichoritu. To świat pełen zanieczyszczeń, korupcji i rozkładu.

Nobody Wants to Die jest rozwijane przez polskiego dewelopera Critical Hit Games. Wydaje się, że jest to ich pierwsze dzieło i zostało wydane przez PLAION. Ta recenzja będzie zawierać aspekty gry bez spoilerów. Wcielasz się w Jamesa, byłego policjanta, który pracuje nad sprawą morderstwa ważnego polityka.

Nobody Wants to Die na pierwszy rzut oka jest grą detektywistyczną. Jednak sklasyfikowałbym ją bardziej jako interaktywny film z elementami detektywistycznymi. Nigdy nie chodzi o samodzielne odkrywanie, co się wydarzyło, ale o to, by trafić we właściwe miejsce i użyć właściwego narzędzia. Ale wygląda fajnie i możesz dokonywać wyborów, które zmieniają wynik historii.

Najbardziej zaskoczyło mnie to, jak samotne było rzekomo przeludnione, futurystyczne miasto Nowy Jork. Podczas gdy zawsze rozmawiasz z kimś za pomocą jakiejś formy komunikacji, żargon zobaczyć ich przez prawie całą grę. To jaskrawy kontrast w porównaniu z innymi cyberpunkowymi sceneriami, gdzie jest prawie zawsze tłoczno. Większość czasu spędzasz na odtwarzaniu ostatnich chwil zmarłych, przez co Manhattan wydaje się bardziej maszynowy niż ludzki, co jest zgodne z gatunkiem.

Oczywiście, ponieważ większość komunikacji odbywa się bez kontaktu twarzą w twarz, aktorstwo głosowe musi unieść grę. Nobody Wants to Die wykonuje znośną robotę, ale w większości nie fenomenalną. Chociaż niektóre monologi Jamesa naprawdę mnie wciągnęły, nigdy nie było momentu, w którym zacząłem się zbytnio przejmować postaciami. Nie pomaga fakt, że tak naprawdę nie możemy spotkać się i porozmawiać z większością ludzi twarzą w twarz.

Pomimo broni, którą nasz bohater nosi przy sobie, nie jest to strzelanka. Spędzisz czas, chodząc po miejscach zbrodni, zanim złożysz elementy układanki na podłodze w minigrze, w której musisz połączyć dowody, które odpowiadają na jakie pytanie. Kiedy nie robisz żadnej z tych rzeczy, spędzasz czas na żuciu scenerii.

Nobody Wants to Die świetnie oddaje estetykę futurystycznego Nowego Jorku. Atmosfera i klimat sprawiają, że całe miasto wydaje się być połączonym zbiorem kabli, a nie żyjącym i oddychającym miastem. Nie widać nieba z powodu wysokich budynków, a wszędzie jest tak dużo zanieczyszczeń, że obywatele muszą się odkażać za każdym razem, gdy wracają do domu.

Tak wiele z tego, co robisz w Nobody Wants to Die, nie sprawia, że ​​czujesz się jak detektyw. Wędrujesz po miejscach zbrodni, aż dotrzesz do określonego obszaru, w którym gra chce, abyś użył jednego ze swoich narzędzi. Nie musisz zastanawiać się, którego, ponieważ Nobody Wants to Die automatycznie każe ci wyciągnąć niezbędne narzędzie po naciśnięciu przycisku.

Kiedy pierwszy raz uruchomiłem Nobody Wants to Die, spodziewałem się czegoś pomiędzy Altered Carbon, Blade Runner, Bioshock i LA Noire, wszystko w jednym, małym, zgrabnym pakiecie. Jednak wydaje się, że styl jest ważniejszy od treści. Nie ma tu prawie żadnej prawdziwej pracy detektywistycznej.

Chociaż gadżety Jamesa mają naprawdę fajne wizualne sztuczki, zapewniają również łatwe wyjście z większości pracy. Są bardziej widowiskami graficznymi niż rzeczywistą mechaniką gry. Prawdziwa radość bierze się z tego, jak bardzo możesz wpłynąć na historię, podnosząc rzeczy, które nie były częścią głównego celu, bez korzystania z tych gadżetów.

Na początku trudno mi było zaangażować się w samą zagadkę. Zaangażowanie Jamesa w rozwiązanie serii morderstw ważnych osób nigdy nie wydawało mi się naprawdę fascynujące. To dlatego, że sama zbrodnia nie zrobiła nic interesującego, ani nie przywiązałem się do żadnej z ofiar, nie mogłem oprzeć się wrażeniu oderwania od sprawy. Tam, gdzie historia Nobody Wants to Die staje się interesująca, w momentach, gdy eksploruje osobistą traumę, którą James odczuwa, przechodząc z jednego ciała do drugiego.

Nobody Wants to Die jest również trochę za krótka. Ma około 5 godzin i sprawia wrażenie bardziej interaktywnego filmu niż gry wideo. Jasną stroną jest to, że można ją odtwarzać, ponieważ ma wiele wyborów, które wpływają na zakończenie historii. Oznacza to również, że gra ma różne zakończenia, które można odblokować. Niestety, nie ma ręcznego zapisu ani wyboru rozdziału, więc będziesz musiał zacząć od początku, jeśli chcesz dokonać nowych wyborów.

Granie w tę grę na PS5 zapewnia po prostu wspaniałe wrażenia wizualne. Jednak bardziej przypomina to wgląd w potencjał gry niż w to, czym ona jest. Bez wszystkich efektów specjalnych i grafiki nie jestem pewien, czy Nobody Wants to Die jest warte zagrania. Z pewnością jest to interesujący film z kilkoma filozoficznymi debatami na temat nieśmiertelności, ale nie przekłada się to zbyt dobrze na grę.

Nie mogę powiedzieć, że poleciłbym Nobody Wants to Die, chyba że lubisz filmy noir. Poza tym prawdopodobnie nie zapadnie ci w pamięć. Na pierwszy rzut oka jest piękny, ale w głębi duszy brakuje mu skomplikowanych mechanizmów gry, które uczyniłyby go interesującym i wartościowym doświadczeniem. Jeśli lubisz interaktywne filmy, możesz spróbować tego, ale powinieneś wiedzieć, w co się pakujesz.

Nikt nie chce umierać wyróżniony obrazNikt nie chce umierać wyróżniony obraz

Nikt nie chce umierać – recenzja

Definicja wyniku

Chcemy podkreślić, że „średnią” liczbą zawsze będzie 5, a nie 7. Tak więc jest to w 50% świetna liczba, a w 50% zła.

Zalety

Piękne efekty wizualne

Idealnie oddaje klimat noir

Ciekawa jest osobista historia Jamesa

Wady

Praca detektywistyczna nie jest zbyt głęboka i może sprawiać wrażenie wypełniacza

Inne postacie nie są tak urocze i interesujące, jak powinny być

Cała gra jest krótka

Brakuje odpowiedniej mechaniki gry, która sprawiłaby, że warto byłoby przeprowadzić dochodzenie

×