Gorący strój kowbojki Mirandy Lambert roztapia fanów

Miranda Lambert jest dziewczyną ze wsi, a jej najnowszy post na Instagramie z festiwalu dyliżansów pokazuje, jak ma na sobie gorący strój kowbojki, co bardzo ekscytuje fanów. The Gdybym był kowbojem piosenkarka opublikowała dwa zdjęcia, na których ma na sobie naprawdę ładny brązowy kombinezon. Dobrała do niej kowbojskie buty, kapelusz stetson i duży pasek. Post podpisała prostą wiadomością: „Te buty są stworzone do pukania” i oznaczyła swojego męża, Brendana McLoughlina, który zrobił zdjęcie.

Co fani powiedzieli o poście Mirandy Lambert na Instagramie?

Miranda Lambert jest aktywna w mediach społecznościowych i wykorzystuje je, aby podzielić się wglądem w swoje życie. Na samym Instagramie ma 4,8 miliona obserwujących. Jej fani niedawno zachwycili się nowym postem na Instagramie i powiedzmy, że tak bardzo podekscytowany, widząc ją szczególnie dobrze wyglądającą w stroju kowbojki. Komentarze obejmują:

Advertisement

„Gdzie znajdę ten strój? Oszałamiający!”, „Śliczne buty, czapki, sweter, człowieku!” i „Tak, królowo, ten strój jest świetny, a ty jak zawsze wyglądasz pięknie”.

Sekcja komentarzy jest również wypełniona emoji ognia, a fani wyrazili, jak bardzo podoba im się ten wygląd.

„Wyglądam goręcej niż zwykle na pustyni” – napisała jedna z fanek na swoim poście na Instagramie. Inny fan miał podobne myśli, pisząc: „Queen. Dobrze wyglądasz.” Ponadto podkreślono umiejętności fotograficzne Brendana McLoughlina. „Mąż, który może być także Twoim fotografem. Para mocy AF”, czytamy w komentarzu.

Post na Instagramie Mirandy Lambert i jej strój kowbojki cieszą się ogromną popularnością. Ale jej występ na festiwalu Dyliżansów (który świętuje gwiazdy muzyki country) również wywołał dyskusję. Miała specjalny występ gościnny autorstwa Reby McEntire, z którą zaśpiewała piosenkę Złamane serce mamy. Występ był także okazją dla Lambert do zaprezentowania swojej nowej piosenki, Wranglery.

Na jej setliście znalazły się takie hity, jak m.in Najszybsza dziewczyna w mieście, Proch i ołówI Pijany (i nie chcę wracać do domu).

Advertisement