Niedawno zamknięta strzelanka na PS5 Zgoda Według prowadzącego podcast Sacred Symbols, Colina Moriarty’ego, produkcja kosztowała podobno 400 milionów dolarów. Choć tytuł był wewnętrznie określany jako „przyszłość PlayStation”, panująca w studiu kultura „toksycznej pozytywności” utrudniała jego rozwój.
Concord była potencjalnie najdroższą grą Sony w produkcji
W niedawnym odcinku Sacred Symbols, gospodarz Colin Moriarty twierdzi, że ktoś, kto pracował nad Concord, skontaktował się z nim w sprawie upadku gry. Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że wydano łącznie 400 milionów dolarów na rozwój projektu. To, w jaki sposób te pieniądze są rozdzielane między Sony i inne zaangażowane strony, jest trochę tajemnicą. Nie jest również jasne, czy ta liczba obejmuje zakup studia przez Sony, co naturalnie ją zawyży.
„W pierwszym kwartale 2023 roku Concord wszedł w fazę alfa. Było to jeszcze przed zakupem zespołu przez Sony, ale Sony współpracowało z Unlike Monsters, pierwotnym właścicielem Firewalk… prawdopodobnie od końca 2020 roku, może najpóźniej od 2021 roku” — mówi Moriarty.
„Gra była w fazie rozwoju przedtem. Do momentu, gdy gra weszła w fazę alfa, wydali na nią około 200 milionów dolarów. I nie jest jasne, ile z tych pieniędzy pochodzi od UnlikeMonsters i pierwotnych inwestorów gry, a ile od Sony”.
Po wydaniu 200 milionów dolarów na doprowadzenie Concord do wersji alfa, gra była w „śmiesznym stanie”. Do tego stopnia, że Sony wydało kolejne 200 milionów dolarów między pierwszym kwartałem 2023 r. a datą premiery.
„Kiedy alfa była gotowa do startu i mówili, że są gotowi, żeby ruszyć z kopyta i wydać to w ciągu najbliższego roku lub dwóch, była w tak okropnym stanie, że Sony poczuło, że musi wydać tyle pieniędzy ponownie” — kontynuuje Moriarty. Następnie wyjaśnia, że te dodatkowe 200 milionów dolarów zostało wykorzystane tylko po to, żeby Concord osiągnął status nadający się do sprzedaży.
Moriarty twierdzi również, że Concord jest największą grą, jaką Sony kiedykolwiek wydało pod względem budżetu. To z pewnością uczyniłoby ją największą stratą Sony w grach.
Możliwym powodem nagłego zniknięcia Concord była otaczająca go kultura. Według źródła, toksyczna pozytywność nękała rozwój, nie pozwalając nikomu zmienić lub ulepszyć tego, co tam było.
„Główną rzeczą w tej grze jest to, że była… toksyczna pozytywna atmosfera. Nie wolno ci mówić niczego, co najwyraźniej jest w niej nie tak”, mówi Moriarty. „O tym, że coś jest z nią nie tak, że projekty postaci są niepoprawne i tak dalej. Naprawdę, szczerze wierzyli”.
Mogę potwierdzić część o toksycznej pozytywności. Niektóre źródła, z którymi rozmawiałem, obwiniały mentalność chowania głowy w piasek przeniesioną z korzeni studia Bungie.
Przeczucie, że gra się uda, ponieważ drużyna była zbyt dobra, żeby zawieść. Więcej napiszę w przyszłym tygodniu. https://t.co/F9y87aEEFp— AmericanTruckSongs9 (@ethangach) 20 września 2024 r.
Ethan Gach z Kotaku również poparł problem toksycznej pozytywności. Mówiono, że ma on swoje korzenie w filozofii „Bungie Magic”, w której gra ostatecznie powstanie, ponieważ zespół jest zbyt utalentowany, aby stworzyć coś złego. Gach powiedział, że będzie miał więcej do powiedzenia na temat rozwoju w przyszłym tygodniu.
Serwery Concord zostały wyłączone na początku tego miesiąca. Gracze, którzy kupili grę fizycznie lub cyfrowo, otrzymali zwrot pieniędzy. Ze względu na niepewną przyszłość deweloperzy z Firewalk Studios podobno przygotowują się na masowe zwolnienia, a nawet potencjalne zamknięcie.
(Źródło: Święte symbole)