Możesz ulec pokusie pozostawienia laptopa podłączonego do prądu, gdy nie jest on używany, aby mieć pewność, że bateria będzie zawsze naładowana. W końcu żywotność baterii ma ogromne znaczenie dla kształtu laptopa, w przeciwnym razie jest to chwalebny zamiennik komputera stacjonarnego. Jednak pomimo dobrych intencji i pozornej logiki utrzymywania baterii laptopa w pełni naładowanej, pozostawienie go podłączonego do prądu przez dłuższy czas może w rzeczywistości go pogorszyć.
Kent Griffith, adiunkt na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, badał żywotność baterii i powiedział Gizmodo w wywiadzie, że pozostawienie go podłączonego przez cały czas do prądu to w zasadzie najgorsza rzecz, jaką można zrobić ze swoim laptopem.
Advertisement
„Kiedy bateria laptopa znajduje się w najgorszym stanie – 100% naładowania – przez tygodnie lub miesiące, może to być dla niej bardzo szkodliwe” – powiedział Griffith. „Więc jeśli go zdejmiesz i spodziewasz się, że wytrzyma 8 lub 10 godzin, może dać tylko połowę tego, czego oczekujesz, ponieważ w tym czasie uległ znacznej degradacji”.
Dzieje się tak ze względu na sposób produkcji akumulatorów litowo-jonowych. Jony litu przechodzą pomiędzy warstwami grafitu i tlenku litu i kobaltu, przekazując energię do laptopa. Gdy akumulator jest w pełni naładowany, jony te znajdują się głównie w pojedynczej warstwie, co powoduje nadmierne obciążenie akumulatora i zapewnia bardziej równomierny rozkład.
Nie jest to trudne, chociaż może być niewygodne, zwłaszcza jeśli używasz laptopa tylko sporadycznie. Powstaje zatem pytanie, co jest bardziej niewygodne: utrzymywanie doskonałej kondycji baterii czy walka z krótszą żywotnością baterii? Ostateczna decyzja należy do użytkownika.