Pobieranie aktualizacji systemu Windows 10 zostanie zmniejszone o połowę, ponieważ w przyszłym miesiącu rozpoczną się nowe, cieńsze aktualizacje

Użytkownicy systemu Windows 10 mogą spodziewać się niewielkiej, ale mimo to mile widzianej zmiany polegającej na tym, że comiesięczne zbiorcze aktualizacje systemu operacyjnego będą w przyszłości mniejsze.

Otwórz galerię 2

Mniejsze pobrania oznaczają mniej czekania na aktualizacje i szczęśliwszych użytkowników systemu Windows 10 (Źródło zdjęcia: Microsoft)

Advertisement

ZOBACZ GALERIĘ – 2 ZDJĘCIA

Ten bardziej usprawniony rozmiar aktualizacji został osiągnięty dzięki wykorzystaniu przez firmę Microsoft funkcji, którą już opracowano i z powodzeniem stosowano w systemie Windows 11, a mianowicie technologii generowania danych poprzez aktualizację wsteczną.

Brzmi to trochę przesadnie, ale jak wskazuje firma Windows Latest, która to zauważyła, powinno to znacznie zmniejszyć rozmiar aktualizacji systemu Windows 10 – zmniejszając liczbę aktualizacji nawet o 40%. Powiedziano nam, że to przeniesienie zostanie wprowadzone od przyszłego miesiąca, więc majowa aktualizacja zbiorcza będzie korzystna, ponieważ będzie bardziej zwarta.

W praktyce aktualizacja, która może ważyć 1 GB – tak jak zrobiła to skumulowana aktualizacja z marca lub była prawie taka – powinna zostać zredukowana prawie o połowę. Dzięki temu pobieranie będzie znacznie szybsze i choć wiele osób może nie przejmować się tym, czy muszą pobrać GIGABAJT, czy więcej pół GIGABAJTA, z pewnością są użytkownicy systemu Windows 10, którzy docenią to ograniczenie .

Advertisement

Myślimy na przykład o osobach mieszkających na obszarach wiejskich z bardzo wolnym łączem szerokopasmowym lub o osobach, które przeprowadzają aktualizację za pośrednictwem połączenia komórkowego. Albo w przypadku firm, które mają wiele komputerów do aktualizacji, w takim przypadku oznacza to wiele gigabajtów na flotę komputerów, co wkrótce może oznaczać ogromną liczbę pobrań.

Świeży rozwój

W zeszłym roku Microsoft prawie wstrzymał prace nad systemem Windows 10, zanim zdecydował się na ponowne wprowadzenie aktualizacji funkcji. Podejrzewamy, że głównie po to, aby udostępnić sztuczną inteligencję drugiego pilota większej liczbie osób (po tym, jak sztuczna inteligencja stała się tak dużym przedmiotem zainteresowania i nabrała tak dużego rozpędu w 2023 r.).

W tym świetle trochę zaskakujące jest to, że Microsoft stara się w ten sposób usprawnić aktualizacje, gdy wsparcie dla systemu Windows 10 zakończy się w październiku 2025 r. – czyli już za półtora roku.

Mimo to firmy mogą – i wiele z nich prawdopodobnie to zrobi – płacić za rozszerzone wsparcie, szczególnie jeśli mają dużo sprzętu, który nie spełnia wymagań systemowych Windows 11, a jego aktualizacja może kosztować fortunę.

Firmy te są prawdopodobnymi celami tego konkretnego majsterkowania, a przecież większość pracy w tym zakresie prawdopodobnie została już wykonana, ograniczając aktualizacje dla systemu Windows 11.

Chociaż zbiorcza aktualizacja na przyszły miesiąc będzie znacznie węższa, wadą jest to, że aktualizacja pojawi się z niefortunnym ukłuciem w ogonie: Reklamy aplikacji Microsoft Store w menu Start. Buu, syk itp.

Advertisement