Ojciec sieci alarmuje o stanie Internetu i przysięga, że ​​go naprawi

Kiedy Tim Berners-Lee w CERN przekształcił wczesny Internet dzięki wynalezieniu sieci WWW, były to zupełnie inne czasy. Zaczęło się na dobre w 1989 r. od notatki proponującej globalny system dokumentów hipertekstowych, chociaż, jak teraz chętnie przyznaje, „nie można było sobie wyobrazić trajektorii sieci” w tamtym czasie. Teraz, 35 lat później, Berners-Lee opublikował list otwarty, w którym przestrzega przed istniejącą obecnie „koncentracją władzy”, która, jego zdaniem, „jest sprzeczna z duchem zdecentralizowanym”, jaki pierwotnie przewidywał.

Pierwotnie Berners-Lee miał nadzieję na łatwiejszy sposób udostępniania informacji przez badaczy bez konieczności wysyłania e-maili tam i z powrotem. Kluczem do jego propozycji był istniejący internet, który był wówczas w powijakach i bardzo prymitywny w porównaniu z dzisiejszym. Już na początku Berners-Lee stwierdził, że wszystko jest na dobrej drodze.

„U podstaw całej infrastruktury leżała intencja umożliwienia współpracy, wspierania współczucia i generowania kreatywności — co nazywam trzema C. Miało to być narzędzie wzmacniające ludzkość” – wyjaśnia Berners-Lee. „Pierwsza dekada sieci spełniła tę obietnicę — sieć była zdecentralizowana i zawierała szeroką gamę treści i opcji, stworzyła małe, bardziej zlokalizowane społeczności, zapewniła indywidualne możliwości i stworzyła ogromną wartość”.

Advertisement

Dwie twarze pośród kilku linii i kodu binarnego, z tłem o tematyce kosmicznej.
Ale to było wtedy i jest teraz. W swoim liście Berners-Lee stwierdza, że ​​„w ostatniej dekadzie zamiast ucieleśniać te wartości, sieć przyczyniła się do ich erozji”. Ostrzega, że ​​ma to coraz bardziej daleko idące konsekwencje w miarę centralizacji platform i obecnej rewolucji w zakresie sztucznej inteligencji.

Jego ostrzeżenia nie są nowe. Berners-Lee wskazuje na kwestie, które podniósł pięć lat temu, a mianowicie na temat „zdominowania sieci przez interesy kilku korporacji, co podkopało wartości sieci i doprowadziło do awarii i szkód”.

„Teraz, 5 lat po 35. urodzinach Internetu, szybki rozwój sztucznej inteligencji pogłębił te obawy, udowadniając, że problemy w Internecie nie są odosobnione, ale raczej głęboko powiązane z pojawiającymi się technologiami” – mówi Berners-Lee.

Z jego punktu widzenia istnieją dwie główne kwestie wymagające rozwiązania. Jednym z nich jest koncentracja władzy, która jego zdaniem podzieliła sieć, ponieważ firmy umieszczają swoje platformy w użytkownikach, aby maksymalizować zyski. Nazywa to „modelem biznesowym opartym na wyzysku” i twierdzi, że jest to „szczególnie ważne” w kontekście roku wyborczego.

Drugą kwestią, która jego zdaniem łączy się z pierwszą, jest rynek danych osobowych. Mówi o praktykach masowego gromadzenia danych, które przenikają praktycznie każdą większą usługę, ze skomplikowanymi profilami danych, które są wykorzystywane w reklamach ukierunkowanych i „ostatecznie kontrolują informacje, którymi karmi się ludzi”.

To nieco zjadliwy list otwarty, który wskazuje na brak różnorodności, siły kapitalistyczne i niewystarczające zarządzanie. Aby rozwiązać ten problem, wzywa do zreformowania obecnego układu lub nawet „stworzenia nowego, który rzeczywiście służy najlepszym interesom ludzkości”.

Advertisement

„Uświadomienie sobie, że ten wyłaniający się ruch nie nastąpi po prostu — wymaga wsparcia dla osób kierujących reformą, od badaczy, przez wynalazców, po zwolenników. Musimy wzmacniać i promować te pozytywne przypadki użycia oraz pracować nad zmianą zbiorowego sposobu myślenia obywateli globalnego świata”. – mówi Berners-Lee.

Możesz przeczytać całość list otwarty za wszystko, co miał do powiedzenia i za to, jak ma nadzieję zmienić sytuację w przyszłości.

Advertisement