W zeszłym tygodniu podczas wydarzenia Cybercab Tesli na pierwszych stronach gazet firma znalazła się na pierwszych stronach gazet nie tylko ze względu na swoje nowe pojazdy, ale także humanoidalne roboty, które krążyły po wydarzeniu wchodząc w interakcję z publicznością.
W Internecie zaczęły krążyć liczne filmy przedstawiające roboty wchodzące w interakcję z gośćmi na różne sposoby, a kilka imponujących materiałów przedstawia roboty Tesli Optimus serwujące napoje, odpowiadające na pytania, tańczące i grające w gry. Materiał filmowy przedstawiający roboty Optimus reagujące na gości był szczególnie imponujący, ponieważ czas reakcji był prawie identyczny z czasem reakcji dwóch rozmawiających ludzi.
Zazwyczaj podczas werbalnej interakcji z urządzeniem aktywowanym głosem zauważalna jest przerwa w czasie pomiędzy zadanym pytaniem a odpowiedzią, ponieważ urządzenie potrzebuje czasu na przetworzenie żądania, wygenerowanie odpowiedzi, a następnie jej wypowiedzenie. Jednak odpowiedzi Optimusa były niemal idealne pod względem czasu. Miało to jednak swoje uzasadnienie, gdyż każdy z robotów Optimus był zdalnie sterowany przez ludzi, którzy za pośrednictwem zestawów słuchawkowych odpowiadali na pytania zadawane im przez gości.
Dla tych, którzy wzdychają z rozczarowaniem i od razu myślą, że to ukryta strategia marketingowa Tesli – nie było tak, że operatorzy otwarcie opowiadali gościom o zdalnej pomocy, jaką zapewniali robotom, ale z perspektywy robota. „Dziś pomaga mi człowiek,” powiedział uczestnikowi jeden z robotów Optimus. Wygląda na to, że Tesla nie włożył większego wysiłku w oszukanie opinii publicznej, aby pomyślała, że te roboty są w pełni autonomiczne, ale ze względu na brak przejrzystości od razu wielu mogłoby odejść, myśląc, że tak jest.