Co musisz wiedzieć
- Według raportu Business Insider Google zwolnił w tym tygodniu więcej pracowników w swoich działach finansowych i nieruchomości.
- Szefowa finansów Google, Ruth Porat, powiedziała podobno, że firma przenosi niektóre stanowiska do „centrów wzrostu”, które są zlokalizowane w miastach takich jak Bangalore, Meksyk i Dublin.
- Mówi się, że w innym przypadku Google zwolnił 28 pracowników w związku z protestem w biurze i wysłał ostrzeżenie obecnym pracownikom, aby nie robili tego samego.
Tylko w tym tygodniu Google zwolnił pracowników, rozpoczął masowe wysiłki reorganizacyjne i zwolnił 28 protestujących. W tym tygodniu w dwóch biurach Google odbyła się seria protestów związanych z umową firmy na chmurę z rządem Izraela, a pracownicy zostali zwolnieni za swoje zaangażowanie. Osobno Google ogłosił połączenie wielu zespołów w jedną jednostkę „Platformy i urządzenia”.
O zwolnieniach jako pierwszy poinformował m.in Znawca biznesu, w którym stwierdzono, że w zespołach finansowych i nieruchomości Google zwolniono stanowiska pracy. Firma potwierdziła Business Insiderowi, że doszło do zwolnień, ale nie podała, ile stanowisk zostało wyeliminowanych lub dopracowanych. Jednak w raporcie odniesiono się do wewnętrznego e-maila od dyrektor finansowej Google, Ruth Porat, z informacją, że firma przenosi niektóre stanowiska do „centrów wzrostu”, które znajdują się w miastach takich jak Bangalore, Meksyk i Dublin.
Advertisement
Ostatnia runda zwolnień w Google następuje po tysiącach stanowisk, które zostały wyeliminowane w 2023 r. i do tej pory w 2024 r. Poprzednie rundy zwolnień dotknęły sprzęt AR, Asystenta Google i główne działy inżynieryjne, a dyrektor generalny Google Sundar Pichai ostrzegał wówczas, że nastąpią dalsze zwolnienia. przychodzić.
Oprócz zwolnień Google zwolnił 28 pracowników, którzy brali udział w proteście przeciwko Projektowi Nimbus, czyli wartemu miliardy dolarów kontraktowi na chmurę z rządem Izraela, który obejmuje także inne firmy. Niektórzy pracownicy zajęli biura kadry kierowniczej Google i zostali usunięci przez organy ścigania, zawieszeni i aresztowani. Później w notatce dla pracowników przeglądanej przez Krawędźszef globalnego bezpieczeństwa Google powiedział, że „w naszym miejscu pracy nie ma miejsca na takie zachowanie i nie będziemy go tolerować”.
„Te protesty były częścią długotrwałej kampanii prowadzonej przez grupę organizacji i osób, które w dużej mierze nie pracują w Google” – powiedział w oświadczeniu rzecznik Google dla Android Central. „Niewielka liczba protestujących pracowników wdarła się do kilku naszych lokalizacji i dokonała zamieszek”.
Rzecznik powiedział, że po zakończeniu poszczególnych dochodzeń Google zwolnił 28 pracowników i powtórzył, że firma „będzie kontynuować dochodzenie i w razie potrzeby podejmie działania”.
Advertisement
„Fizyczne utrudnianie pracy innym pracownikom i uniemożliwianie im dostępu do naszych obiektów stanowi wyraźne naruszenie naszych zasad i zachowanie całkowicie niedopuszczalne” – dodał rzecznik Google.
Otrzymuj najświeższe informacje z Android Central, zaufanego towarzysza w świecie Androida
Grupa, która zorganizowała protest, znana pod nazwą „Bez technologii dla apartheidu”, wydała oświadczenie w sprawie odpowiedzi Średni. „Ten rażący akt odwetu wyraźnie wskazuje, że Google bardziej ceni swój kontrakt o wartości 1,2 miliarda dolarów z ludobójczym izraelskim rządem i wojskiem niż swoich własnych pracowników” – czytamy w nieautoryzowanym poście.
Pichai zdawał się potwierdzać dyskurs związany z protestami w nocie dla pracowników opublikowane na blogu Google Dzisiaj.
„Ostatecznie jesteśmy miejscem pracy, a nasze zasady i oczekiwania są jasne: to firma, a nie miejsce, w którym można działać w sposób, który zakłóca spokój współpracownikom lub sprawia, że czują się niebezpieczni, próbować wykorzystywać firmę jako platformę osobistą lub walcz o destrukcyjne kwestie lub debatuj o polityce” – napisał dyrektor generalny Google. „To zbyt ważny moment dla firmy, abyśmy mogli go rozpraszać”.